"zadzwoń do mnie za kilka lat
ja na pewno nie zapomnę jak pozmieniałaś mój świat
Jestem rozchwianym emocjonalnie typem
co ciągle spierdalał przed powagą w świat lite
raz dzwonię w nocy pijany w trupa
i brzmię jak gość co naprawdę już upadł
raz proszę tylko nie kłóćmy się wreszcie
po prostu żyjmy osobno, i łapmy szczęście"
ja na pewno nie zapomnę jak pozmieniałaś mój świat
Jestem rozchwianym emocjonalnie typem
co ciągle spierdalał przed powagą w świat lite
raz dzwonię w nocy pijany w trupa
i brzmię jak gość co naprawdę już upadł
raz proszę tylko nie kłóćmy się wreszcie
po prostu żyjmy osobno, i łapmy szczęście"
Ciągle dochodzą nowe problemy... zmartwienia.. Jednym słowem nie radzę już sobie, mam ochotę to wszystko rzucić. Znowu zostałam sama, napisałam do kilku osób z nadzieją na zrozumieniem.. pisały że zawsze mogę na nich liczyć.. zawsze ale nie dzisiaj? Prawda jest taka że kłamaliście.. Zrozumiałam że was nie potrzebuje. Mam wszystko. Wódkę, myzykę i żyletki. Nie chce nic więcej.
Żegnam.